50. Wpis niebudowlany
Bardzooo dawnooo nie pisałam. Jak zwykle nie było o czym. Dziś sie pochwalę. A co!!! Kuzynka uszyła mi firanki do kuchni, salonu i sypialni. Jednak tej w sypialni nie zawieszam, bo w przyszłym tygodniu mają montować nam plisy w oknach na poddaszu i bez sensu zawieszać, a potem zdejmować,a potem znowu zawieszać. Tyle przeżyłam bez firan i plis w sypialni to przeżyje do przyszłego tygodnia.Te w salonie nie mają jeszcze paska do związania i nie mam jeszcze haczyków wkręconych, wiec chwilowo mała prowizorka. Poza tym kupiłam zegar do salonu, taki był ładny na zdjęciu, a jak zobaczyliśmy z meżem na żywo to szok. Tandetne to jak nie wiem co i tyle kosztowało. Ale nic, na ścianie się super prezentuje. Tylko nie polecam motażu z tym śmiesznym szablonem, który był w zestawie. Mąż według niego zaznaczył sobie wszystko na ścianie a potem zonk, bo ten szablon krzywy był i tak czy tak musiał robić wszystko od nowa. Dużo cierpliwości trzeba było i zajęło nam ok. godziny!